Zaltbommel – pierwsze w tym roku

Zaltbommel - gdzieś w mieście

Luty nie jest najlepszym miesiącem do odkrywania uroków Niderlandów. Jest nieprzyjemnie, szaroburo, wilgotno, wszystko zieleni się mchami a padające deszcze o różnym natężeniu powodują depresyjne postrzeganie świata. Od kilku tygodni nie było okazji a raczej pogody by wyruszyć w teren. Na szczęście przestało padać. Po sprawdzeniu pogody postanowiłem wyruszyć na pierwszą w tym roku wycieczkę , wybór padł na miasto Zaltbommel w prowincji Geldria. Wybrałem jak zawsze w najlepszej moim zdaniem aplikacji turystycznej czyli mapy.cz . Zaltbommel to ufortyfikowane nadrzeczne miasto powstałe ponad 1000 lat temu. Pierwsze wzmianki z roku 850 mówią o miejscu zwanym Bomala. W XIII wieku ważny ośrodek handlowy , w XV znaczące miasto hanzeatyckie. Już w XIV wieku zostało silnie ufortyfikowane a pozostałości murów można spotkać do dziś. W 1572 roku Zaltbommel został zdobyty przez Żebraków Wodnych cokolwiek to znaczy pod wodzą Dircka van Haeftena a zaraz po tym bezskutecznie oblegali go Hiszpanie. Dzięki doskonałym obwarowaniom Hiszpanie kilkukrotnie nie mogli zdobyć miasta. W 1869 Zaltbommel został podłączony do linii kolejowej , a obok miasta powstaje prawie dziewięćsetmetrowy kolejowy most stalowy o konstrukcji kratownicowej.

Miasto odwiedziłem w dzień powszedni, sprawiało wrażenie wyludnionego, nawet targ na głównym placu nie był nadmiernie oblegany. Zaltbommel liczy około 7000 tysięcy mieszkańców. Spotykani na pustych ulicach lokalsi , odpowiadając na moje grzeczne ,,Goede morgen,, spojrzeniami dawali odczuć, że nie jestem stąd : ) Miasto ma sporo do zaoferowania. Przede wszystkim Sint-Maartenskerk czyli monumentalny kościół pod wezwaniem św.Marcina. Zbudowano go na fundamentach poprzednika z XI wieku, chór powstał już w XIV wieku w wyniku przedłużenia nawy, obecny kształt nadano w latach 1450 – 1500. Kościół ma rangę bazyliki. Gdy wroku 1572 Zaltbommel zdobyli wspomniani wcześniej Żebracy Wodni, kapitułę rozwiązano a budynek stał się kościołem reformowanym. Wieża ma obecnie około 80 metrów, wcześniej posiadała trzydziestometrową iglicę. Iglica spłonęła w wyniku uderzenia piorunem. Na dzień dzisiejszy wieża nie jest udostępniana.

  • Sint-Marteenkerk - wieża
  • Sint-Marteenkerk
  • Sint-Marteenkerk
  • Sint-Marteenkerk - wieża
  • Zaltbommel - centrum
  • Zaltbommel - centrum
  • Zaltbommel - centrum
  • Zaltbommel

Drugim sztandarowym zabytkiem miasta jest Stadkasteel czyli dom dowódcy armii Geldrii Maartena van Rossem. Zbudowany około roku 1535 służył jako rezydencja i bezpieczna kwatera zarządcy majątku generała i jego dochodów. Szumnie nazwany obecnie zamkiem z uwagi na grube mury, małe narożne wieżyczki, wieżę schodową i blanki mieści obecnie muzeum. Budynek jest jednym z pierwszych przykładów renesansowych dekoracji na solidnych gotyckich murach w Holandii. Co ciekawe w drugiej połowie XIX wieku musiano dokonać renowacji a jej inicjatorem był Pierre Cuypers chyba najbardziej znany architekt holenderski. Stadkasteel Zaltbommel był insipiracją przy projektowaniu na przykład budynku Centraal Station w Amsterdamie czy Rijksmuseum.

W okolicach Zaltbommel tez jest małe co nieco : )

Kasteel Neernijen – pierwotnie nazywany Klingelenburg , powstał około roku 1350 jako wieża obronna otoczona fosą. W roku 1769 w drzwiach zamontowano rokokową ościeżnicę. Przez wiek XIX pełnił rolę domku letniskowego i domu mieszkalnego. W 1971 roku umiera ostatni potomek rodu właścicieli. W 1974 kupuje go fundacja Gelders Lanschap. W latach 1980-2018 mieści się tam siedziba gminy, w wyniku scalenia kilku okolicznych gmin zamek powraca do fundacji. Park ogólnie dostępny, wytyczone są szlaki a dostęp do dziedzińca jest bezproblemowy.

Kasteel Waardenburg – powstał w 1265 roku, wiele sobie po nim obiecywałem , odpowiednio stary, odpowiednio zaniedbany ale niestety zostałem wyproszony z dziedzińca. Zamek jest ośrodkiem szkolenia kadr wymiaru sprawiedliwości. Mimo że bardzo fotogeniczny to zaniedbane brzegi uniemożliwiają zrobienie fajnej fotki. Do jedynego miejsca z fajnym widokiem dostęp zabroniony.

Kaastel Ammersoyen – pierwsze informacje o zamku pojawiają się w 1026 roku , a już w XVII wieku poddany został pierwszej renowacji. Może dlatego jest jednym z najlepiej zachowanych zamków na wodzie w pierwotnym stanie. Dodatkowo nie został oszpecony różnymi dobudówkami na przestrzeni wieku. Wokół zamku wytyczona jest alejka dzięki której można podziwiać jego proporcje z każdej strony. Zamek Ammersoyen można zwiedzać od kwietnia do października za normalną w Niderlandach cenę 13,50 euro.

  • Kasteel Ammersoyen
  • Kasteel Ammersoyen
  • Kasteel Ammersoyen
  • Kasteel Ammersoyen

Mam pewien niedosyt związany z niedostępnością wieży Sint-Marteenkerku w Zaltbommel , porażką związaną z dostępem do zamku Waardenburg oraz oczywiście fatalna pogodą jak to w lutym w tym kraju. Poza tym został niezrealizowany plener związany z kolejowym mostem w Zaltbommel. I to by było na tyle z pierwszą wycieczką w tym roku.

Bonus – zaraz obok zamku Ammersoyen znajduje się Ruinekerk – dawny kościół katolicki przejęty przez Protestantów. To przejęcie było początkiem upadku świątyni. Ilość wyznawców protestantyzmu nie była w stanie utrzymać kościoła , na skutek tego korzystali tylko z chóru i wieży pozostała część wygląda jak wygląda. Dostęp jest, warto zajrzeć bo panuje tu sympatycznie tajemnicza atmosfera.

Żebracy Wodni – wbrew pozorom nie chodzi o plagę nędzarzy nawiedzającą Zaltbommel . Początkowo Żebrakami (po holendersku geuzen ) nazywano holenderskich arystokratów będących przeciwnikami hiszpańskiego króla Filipa II . Walczących z jego wojskami na lądzie (nazywano bosgeuzen a walczących na wodzie – watergeuzen. Samo słowo geuzen pochodzi z francuskiego geux . Nie wdając się w szczegóły Żebracy Wodni to piraci których flota była jedynym naprawdę skutecznym środkiem władzy i walki króla Wilhelma Orańskiego w czasach wojny osiemdziesięcioletniej .

Dla zainteresowanych tematem podaję link z nieocenionej Wikipedii :

https://nl.wikipedia.org/wiki/Watergeuzen

Dodaj komentarz