Zaanse Schans kontra Edam

Zaanse Schans

Holandia to turystycznie bardzo atrakcyjny kraj , ale to na pierwszy rzut oka. Nie jest to turystyka tania. Bilety wstępu, koszt parkingu, cena transportu miejskiego mogą spowodować ból głowy a to nie wszystko. Holendrzy znani są ze smykałki do biznesu, każde atrakcyjne turystyczni miejsca zmieniają w dojną krowę. Mieszkam tu już trochę i staram się szukać tańszych zamienników do słynnych atrakcji turystycznych. Każdy chcący odwiedzić Niderlandy szukając destynacji trafia na Amsterdam , Kinderdijk, kubistyczne domy w Rotterdamie, fabrykę porcelany w Delft, ogród w Keukenhofie czy wreszcie Zaanse Schans. Ta ostatnia atrakcja to nie jest prawdziwa Holandia. To ordynarny stereotyp wmawiający tłumnie przybyłym wizerunek Holandii znany z pocztówek , nie zaprzeczam ma to swój urok ale bardzo powierzchowny i złudny. A jest tu też bardzo dużo miejsc równie stereotypowych ale i jakże różnych od tego ,,skansenu,,.

  • Zaanse Schans
  • Zaanse Schans
  • Zaanse Schans
  • Zaanse Schans
  • Zaanse Schans
  • Zaanse Schans
  • Zaanse Schans
  • Zaanse Schans
  • Zaanse Schans
  • Zaanse Schans

Okolice Zaandam mają specyficzny styl architektoniczny. W celu jego zachowania dla potomnych i historii stworzono w roku 1963 skansen tych na wskroś holenderskich budowli. Moim zdaniem do wyobrażeń bardzo przyczyniła się nachalna promocja tego miejsca jako wizytówki turystycznej kraju. Zaanse Schans lepiej wygląda na zdjęciach niż w rzeczywistości. Skansen jest morderczo zdeptany przez tłumy, jeśli tylko nieznaczna część odwiedzających kupi bilet w cenie 29,50 euro , Zaanse Schans to takie niderlandzkie Klondike. Jeśli już trzeba można po opłaceniu parkingu przejść się wzdłuż szeregu wiatraków tartacznych i do mielenia gorczycy i zachwycać się zielonymi fasadami z kontrastowymi białymi framugami. Trochę z boku stoi kilkanaście budynków gospodarczych z nieodzownymi instalacjami do zrobienia pamiątkowych fotografii i sklepikiem z turystyczną konfekcją. Co ciekawe wejście do sklepiku jest bezpłatne : ) Największe wrażenie Zaanse Schans robi z odległej perspektywy gdy można wzrokiem objąć jak największą ilość wiatraków.

Edam – dawny port

Edam – każdy chyba kojarzy tę nazwę : ) miasto znane z warzenia sera od jego nazwy znanego jako Edamski. Miasto powstało przy ujściu rzeki Ije do morza wewnętrznego Zuiderzee. Dzięki temu położeniu miasto znane było z handlu serem i rybołówstwa. Strategiczne położenie oprócz ekonomicznych korzyści przynosiły też korzyści polityczne w postaci wielu przywilejów. Miasto istnieje prawdopodobnie od momentu powstania tamy czyli w okolicach 1230 roku. Natomiast prawa miejskie otrzymało z rąk hrabiego Willema V w roku 1357 w czasie jednej z wielu wojen wewnętrznych. Hrabia za pomocą tej specyficznej ,,marchewki,, chciał uzyskać poparcie mieszkańców miast , prawdopodobnie chodziło o szeroko rozumiany sponsoring w zbożnej walce. Miasto jest niewielkie , liczy mniej niż 7000 mieszkańców. Słynie z targów serowych odbywających się w lipcu i sierpniu. Spacerując ciasnymi uliczkami trudno sobie wyobrazić że było jednym z kluczowych portów handlowych Zuiderzee. Edam żyje w cieniu pobliskiego Volendam będącego gwarnym rojowiskiem ludzkim z uwagi na nadbrzeżną promenadę i spory port jachtowy. Dwukrotnie odwiedziliśmy Edam i jest małe ciche spokojne siedlisko z terapeutyczną wręcz atmosferą. Miasto trwa w granicach wytyczonych przed wiekami i raczej nie zanosi się na drastyczną zmianę tego stanu. Edam jest całkowitym przeciwieństwem Zaanse Schans. Jeśli już ktoś chce zobaczyć prawdziwe Niderlandy to raczej Edam jest ich wizytówką.

  • Edam
  • Edam
  • Edam
  • Edam
  • Edam
  • Edam
  • Edam
  • Edam
  • Edam
  • Edam
  • Edam
Zaanse Schans
Zaanse Schans

Dodaj komentarz