Czeska Rejza – wzdłuż wełtawy

Czeski Krumlow

Długo czekaliśmy, szybko minęło ale czas pomiędzy czekaniem a minięciem był ekstremalnie fantastyczny. Dlaczego nazwaliśmy nasze peregrynacje Czeską Rejzą ? W jednej z moich ulubionych książek czyli ,,Bożych bojownikach,, A.Sapkowskiego pojawił się termin ,,rejza,, jako nazwa zbrojnej wyprawy w celu poskromienia heretyków w husyckich Czechach. Etymologia nazwy pochodzi od niemieckiego słowa ,,podróżować,, i bardzo pasuje do corocznych podróży do Czech, choć jedziemy zbrojni w mapy, aparat i chęć zobaczenia kolejnych miejsc. W tym roku kolejną szóstą już Czeską Rejzę odbyliśmy wzdłuż Wełtawy począwszy od wioski Vysši Brod aż do zamku Orlik. Całą eskapadę można podzielić na trzy etapy a raczej na trzy bazy ( jak przy zdobywaniu ośmiotysięczników ) i jeden obóz aklimatyzacyjny : )

Pod tym linkiem nasza wakacyjna trasa : https://pl.mapy.cz/s/hebevolaje

Wielokrotnie wspominałem że Czechy są moją największą namiętnością podróżniczą, która staram się zarazić ,,drugą połowę,, naszego teamu. Czechy to kraj o bardzo widowiskowym ukształtowaniu terenu, najeżony wręcz zabytkami architektury i malowniczymi krajobrazami. Na jego terenie znajduje się około 2000 zamków i pałaców, niezliczona ilość wież widokowych , świetnie oznaczonych szlaków pieszych i bardzo rozbudowana baza turystyczna. O doskonałej bazie gastronomicznej już wspominać nie trzeba. Cenowo jest jeszcze dla Nas , mieszkańców Nizozemska bardzo atrakcyjnie w zakresie noclegowym i żywieniowym. Niestety ceny wejściówek do atrakcji turystycznych znacznie poszły w górę od poprzednich wakacji i już trzeba wybierać gdzie chcemy iść. Gdybyśmy chcieli wejść do wszystkich miejsc podczas tej Rejzy koszt wejściówek oscylowałby w okolicy 200 euro co praktycznie równoważy koszt noclegów albo wyżywienia. Na szczęście to co zobaczyliśmy w zupełności wystarczyło by nas oszołomić.

Czeskie Budziejowice

BAZA NUMER 1 – Czeskie Budziejowice – lokując się tu mogliśmy bez problemu zwiedzić samo miasto a także zobaczyć klasztor w Vysšim Brodie, Rožmberk nad Vltavou, Holašovice . Chvalšiny , Czesky Krumlov , klasztor w Złotej Koronie i zamek Hluboka. Do większości tych atrakcji było około 30 minut jazdy samochodem , co z kolei pozwalało na co najmniej dwie atrakcje w jeden dzień. Ponadto zyskiwaliśmy czas na co wakacyjne leniuchowanie i oddawanie się wakacyjnym przyjemnościom.

Czeskie Budziejowice – miasto założone w 1266 roku prze Otokara II jako kolonia kupców niemieckich opierał się na wydobyciu srebra i umiejscowieniu na szlaku solnym z Linzu do Pragi. W XVII wieku w wyniku wojen i pożarów zakończył się okres prosperity i dopiero bez mała sto lat później Habsburgowie z rozmachem odbudowali miasto. Najsłynniejszym produktem jest obecnie piwo Budwar. Czeskie Budziejowice stanowią ciekawy kontrast z południowoczeskimi miasteczkami ciasno wkomponowanymi w ukształtowanie terenu. Miasto jest rozległe i przestronne z dużym w swoim czasie jednym z największych rynków Europy. Wielkomiejskość Czeskich Budziejowic jest tylko pozorna , to miasto spokojne i leniwe w swoim tempie. Poczuliśmy się od razu jak w domu. Starówka zbudowana jest na planie szachownicy. Oprócz zabudowanego arkadowymi kamieniczkami rynku do najsłynniejszych zabytków należy Ratusz, Czarna Wieża obok katedry i klasztor Dominikanów. Sporo jest tez monumentalnych budynków użyteczności publicznej z przełomu XIX i XX wieku..

Vyssi Brod - klasztor

Vysši Brod – słynie przede wszystkim z klasztoru Cystersów. Założono go w XIII wieku niejako w kontrze dla klasztoru w Zlatej Korunie. O jego znaczeniu i bogactwie świadczą nie licujące z charakterem obiektu mury obronne. Ale bliskość granicy i dwukrotne oblężenie przez Husytów udowodniły że były potrzebne. Nie udało nam się zwiedzić klasztoru bo przybyliśmy do Vysšego Brodu wieczorem więc tylko zrobiliśmy spacer dookoła i nie odnieśliśmy pozytywnego wrażenia. Stan faktyczny stanowi przeciwieństwo lukrowanych widoków z folderów turystycznych , choć wnętrza na pewno robią wrażenia. Klasztor mieścił się w miejscu , które wybraliśmy na obóz aklimatyzacyjny może stąd tylko skromna notatka na temat klasztoru. Nieukrywam, że nic straconego ponieważ może za rok lub dwa będziemy tam ponownie by zaliczyć spływ łodziami aż do okolic Czeskich Budziejowic.

Rozmberk nad Wełtawą

Rožmberk nad Vltavou – typowe czeskie miasteczko o bardzo dyskretnym uroku. Urok przyćmiewa górująca na nim bryła zamku zbudowanego przez możny ród Rožmberków w XIII wieku. Ród ten przez ponad 300 lat niepodzielnie rządził tymi ziemiami. Panowanie zakończyła śmierć ostatniego przedstawiciela rodu w 1611 roku. Po ich panowaniu pozostała wieża Jakobinka i włoskie freski Późniejsi właściciele ród Buquoy zapełnił tylko zamek ciężkimi neogotyckimi meblami.

Holasovice

Holašovice – ikona Czech Południowych. Niewielka wioska w odległości około 15 kilometrów od Czeskich Budziejowic. Znajduje się na liście zabytków UNESCO. Stanowi najlepszy przykład barokowej architektury ludowej dla tego regionu. To sucha definicja , a miejscowość urzeka pastelowymi kolorami i klimatem sprzed wieków. Wszystkie domy pochodzą z pierwszych sześciu dekad XIX wieku i maja podobny schemat , zindywidualizowane są tylko dekorację fasad i bram. Mimo że wioska żyje z turystyki nie sprawia wrażenia nadmiernie obleganej.

Chvalsiny

Chvalšiny – przypadkowo odkryte miasteczko podczas powrotu do ,,bazy,,. Wioska powstała 1263 roku a w 1281 została nadana klasztorowi w Zlatej Korunie przez króla Otokara II. Ciekawym jest fakt że zawsze była przewaga ludności narodowości niemieckiej , Czesi stanowili mniej niż 7 %. Po haniebnym układzie monachijskim wioska wchodzi w skład III Rzeszy , w 1945 roku wioskę wyzwalają Amerykanie a w latach 1946/47 wszyscy Niemcy zostają wysiedleni. Wioska dla mnie była swoistą podróżą w czasie. Jest to zaniedbane miejsce , wygląda jak za czasów realnego socjalizmu ale i to ma swój czar.

Zlata Koruna – klasztor powstały w XIII wieku , w czasach wojen husyckich był bastionem katolicyzmu i przez to sporo ucierpiał. Mieliśmy pecha bo w poniedziałki było nieczynne 😦 a od wtorku czekały inne zaplanowane atrakcje.

Czeski Krumlow

Czeski Krumlov – bez wątpienia najbardziej znana atrakcja Czech no , może jedna z trzech najbardziej znanych. Miasto-bombonierka , dla niego wymyślono słowo ,,malowniczo,,. Dla mnie to kolejny raz , dla mojej ,,lepszej połowy,, pierwszy. A na pewno będzie jeszcze co najmniej jeden.

Miasto powstało wokół zamku z XIII wieku. Zamek wybudowano w celu ochrony brodu na Wełtawie. Krumlov jest przykładem miasteczka , które bez większych zakłóceń rozwijało się przez kilkaset lat. Dzięki braku ,,zakłóceń,, zachowało spójność architektoniczną i za ta spójność zostało wpisane w 1992 roku na listę światowego dziedzictwa UNESCO. W historii miasta wielkie znaczenie miały rody Rožmberków i Schwarzenberków. Ci ostatni uzyskali po bitwie pod Lipskiem w 1813 przywilej posiadania prywatnej armii w liczbie 12 !!! żołnierzy. Zamek słynie z bardzo ekspresyjnych dekoracji sgrafittowych , rokokowej sali teatralnej, sali balowej zdobionej w stylu dell’arte i ,,niedźwiedziej fosy,, , w której od chyba 200 lat męczone są niedźwiedzie. Czeski Krumlov to miasto nie skończonych doznań. W czasach ,,maseczkowych,, spędziłem tam 4 dni i uwierzcie Mi nie nudziłem się. Najlepiej odwiedzić przed albo po sezonie , miejsce jest niezwykle popularne i tłoczne.

Hluboka nad Wełtawą

Hluboka – początki zamku w tym miejscu sięgają jak to w Czechach XIII wieku. To wtedy władcy z rodu Przemyślidów zbudowali tu twierdzę. W roku 1622 została ona odebrana protestatnckim właścicielom za udział w rewolcie antyhabsburskiej i przekazana Schwarzenberkom a oni po 300 latach nadali jej obecny neogotycki wygląd. Tego nie da się opisać – to trzeba zobaczyć. W całości i w detalu to czyste piękno.

Zamek Zvikov

BAZA NUMER 2 – Zvikovskie Podhradie – mała wioska licząca 200 dusz, położona na cyplu będącym miejscem styku Wełtawy i Otawy. Na tym samym cyplu zlokalizowany jest zamek Zvikov , leżący kiedyś na wzgórzu a po budowie zapory Orlickiej jego położenie zmieniło się z górskiego na nadbrzeżne : ) Zatrzymaliśmy się na kempingu o skomplikowanej nazwie Srubovy Kemp Zvikov Village, który niniejszym chcę serdecznie polecić. Standard kempingu jest bardzo wysoki , oferuje on domy wakacyjne , domki kempingowe, pole namiotowe i miejsca dla kamperów . Sanitariaty i kuchnię oceniam na mocne 5 gwiazdek, na terenie znajduje się basen, bar, jest możliwość grillowania oraz wypożyczalnia rowerów. Cenowo jest bardzo przystępnie, doba dla dwóch osób, namiotu, samochodu i prądu wynosi około 25 euro. Teren jest ogrodzony i strzeżony, a do posterunku policji jest od bramy około 150 metrów.

Dla zainteresowanych: www.zvikov-village-kemp.cz

Wioska jest senna i spokojna jest kilka restauracji, kąpielisko i przystanek autobusowy, brak sklepu, idealne miejsce dla odpoczynku. Zvikovskie Podhradie jest doskonale zlokalizowane dla odwiedzenia Milewska, Pisku, Taboru, Bechyne, zamku Orlik a my dodatkowo poszerzyliśmy krąg o Putim, Protivin i Orlicką Priehradę

Zamek Zvikov

Zamek Zvikov – pięknie położony gotycki zamek. W XVI wieku po opuszczeniu go przez Rožmberków zaczął popadać w ruinę , a wczasie wojny trzydziestoletniej wojska cesarskie dokonały dzieła zniszczenia. W XIX wieku przeprowadzono gruntowną rekonstrukcję. Na szczególną uwagę zasługuje arkadowy dziedziniec i freski w kaplicy. Zamek zwiedzać można indywidualnie a z jego murów rozpościera się szeroka panorama Wełtawy. Na koncu cypla znajduje się przystań z której pływają statki do zamku Orlik oraz odbywają się rejsy po Wełtawie. Sam zamek a raczej jego położenie był główną inspiracją do tej podróży. To co określała mapa w rzeczywistości przekroczyło granice wyobraźni.

Pisek

Pisek – to nie tylko gotycki most starszy od mostu Karola w Pradze. Swoją urodę i znaczenie zawdzięcza Pisek gorączce złota z XII wieku ,,trawiącej,, te okolice. Kres jej położyła wojna trzydziestoletnia. W mieście znaleźć można ostatnie skrzydło zamku założonego przez Otokara II, barokowy ratusz, kościół klasztorny Świętego Krzyża o pięknej sgrafittowej fasadzie, kościół Narodzenia Marii Panny i co spodobało mi się najbardziej mała i ciekawa synagoga. Same stare miasto jest bardzo sympatycznym miejscem na spacer. Sporo jest budynków o sgrafittowej dekoracji będącej autorstwa Mikulasa Alesa, XIX-wiecznego artysty, który tutaj pobierał nauki.

Milostowice

Milevsko – niewielkie miasteczko około 20 km od Taboru. Przejeżdżając nie mogliśmy się oprzeć zwiedzeniu klasztoru premonstrantensów. Jest to najstarszy klasztor w Czechach Południowych założony w roku 1187. Część budynków oczekuje na remont i stąd też widac ile pracy włożono i w jakim stanie był on wcześniej.

Tabor

Tabor – jedno z piękniejszych miast w Czechach. Założony został w roku 1420 przez religijnych wygnańców z Pragi, a nazwa pochodzi od góry Przemienienia Pańskiego. Od momentu powstania stanowił centrum ruchu religijnego i społecznego jaki przetoczył się przez piętnastowieczne Czechy. Od nazwy miasta powstała nazwa radykalnego odłamu husytyzmu , wyznającego całkowitą równość między ludźmi. Poglądy Taborytów nie spodobały się hierarchii zarówno kościelnej jak i świeckiej. Znany nam spod bitwy pod Grunwaldem Jan Ziżka z Trocnowa stworzył wraz z taborytami doborowe wojsko i wypowiedział wojnę ,,całemu światu,, : ) Taboryci pozostali niezwyciężeni do roku 1452 aż miasto zdobył umiarkowany król husycki Jerzy z Podiebradów. Mimo wielu starań miasto pozostało niepokorne wobec wszelkiej władzy a liczba katolików zawsze była najmniejsza w Czechach. Starówka ma labiryntowy układ ulic , który pomagał w dawnych czasach w obronie miasta i ewentualnych walkach ulicznych. Rynek podobał Nam się najbardziej, widokowo nigdy by się nie znudził. Całe stare miasto położone jest na wzgórzach co jeszcze bardziej wzmaga jego widowiskowość. Na rynku nazwanym placem Żiżki stoi marsowy pomnik Żiżki z przełomu XIX i XX wieku. Kamienice przy rynku mają piękne fasady ozdobione jak to w Czechach sgraffitowymi ozdobami. Rynek dominują dwie budowle Kościół Przemienienia Pańskiego i dawny ratusz w którym mieści się Muzeum Husyckie. Przed przyjazdem sporo ,,patrzyłem po necie,, ale zobaczyć na własne oczy robi różnicę. Tabor to warte odwiedzenia miejsce.

Bechyne

Bechyne – kolejne małe miasto o bogatej historii. Teraz to małe urocze uzdrowisko, ale kiedyś ośrodek garncarstwa i miejsce pierwszej zelektryfikowanej linii kolejowej w Europie. Rok 1903 – to robi wrażenie. Wrażenie robi też żelbetowy wiadukt kolejowo-drogowy przy wjeździe do miasta, przez mieszkańców zwany ,,Tęczą,,. Miasto posiada sympatyczny rynek, renesansowy pałac Rožmberków , wychodzi na to , że każde miasto ma zamek zbudowany przez ten ród : ) Z murów pałacu rozlega się imponujący widok na okolicę.

Putim – odwiedziliśmy wioskę tylko z jednego powodu – to tam miał jedną z przygód dobry wojak Szwejk w czasie podróży z Taboru do Czeskich Budziejowic ,,do swojego pułku,,. Stoi tam jego pomnik a na budynku gdzie podczas ekranizowania książki mieścił się posterunek żandarmerii umieszczona jest tablica. Niby nie wiele , ale jeśli chcecie poczuć atmosferę czeskiej prowincji to bardzo dobre miejsce. Wioska jest urocza, co prawda spacer zajmie około pół godziny ale wizytę w Putimiu zaliczam do ważnych i udanych. Wracając do pomnika Szwejka , dla mnie i mojego pokolenia Dobry Wojak zawsze będzie miał twarz Rudolfa Hrusinskiego z ekranizacji powieści z roku 1956 i to jego ówczesny wizerunek będzie kanonem urody czeskiego pacyfizmu i mądrości życiowej.

Ciąg dalszy nastąpi …… zostało sporo materiału więc Baza numer 3 plus dodatki w następnym wpisie – zapraszam , ZAPRASZAM : )

Dodaj komentarz