Gabinet

Toledo – panorama miasta

Wojna domowa w Hiszpanii z roku 1936 to dla nas temat egzotyczny. Nas uczono tylko o wrogiej potędze germańskich Teutonów, Brandenburgów, Krzyżaków, Prusaków, hitlerowskich Niemców , którzy w końcu w naszej świadomości zostali zastąpieni przez mitycznych ,,nazistów,,. Wojna ta była pewnym przełomem w stylu prowadzenia działań bojowych. Pod pozorem ,,pomocy,, państwa ,,europejskie,, urządziły sobie tam poligon nowych broni i sprawdzali nowe metody walki. To tam słynny Legion ,,Kondor,, ćwiczył naloty dywanowe a słynny generał Walter testował metody zarządzania zasobami ludzkimi za pomocą egzekucji. Ale dość ironii, Hiszpania dostała sroga lekcję nowoczesnej polityki, dyplomacji i taktyki nowoczesnego pola walki. Nie jest moim celem opisywanie tego dramatycznego wydarzenia i tłumaczenie niuansów polityki wewnętrznej , to zbyt skomplikowane bo ilość sił politycznych uczestniczących w tym konflikcie jest zbyt duża.

Podróż do Madrytu była Naszą pierwszą wspólną wyprawą, na której testowaliśmy swoją indywidualną odporność na drugą osobę podczas kilkudniowego wspólnego przebywania. Jakoś przetrwaliśmy : ) Wyjazd dotyczył również jednodniowej wycieczki do dawnej stolicy Hiszpanii czyli położonego o godzinę jazdy pociągiem Toledo.

Toledo jest bardzo starym miastem założonym przez Iberów które począwszy od roku 192 p.n.e. po po zajęciu przez Rzymian wielokrotnie zmienia ,,właścicieli,, i religie. Chrześcijaństwo, islam i judaizm wywierają silny wpływ na architekturę, historię i populację miasta. Z tego wynika fascynujący klimat jaki panuje w tym mieście. Podczas wojny domowej Toledo zasłynęło obroną Alkazaru dominującego panoramę miasta. Miasto z uwagi na jego historię było ważnym symbolem dla prawicowej i katolickiej Hiszpanii a i sam generał Franco miał sentyment do miejsca w którym zdobywał wiedzę wojskową. Alkazar to określenie rezydencji o charakterze reprezentacyjnym, jednak w Hiszpanii Alkazar to symbol wojny domowej a raczej mitu założycielskiego frankistów.

  • Panorama Toledo

W roku 1936 od połowy lipca przez 70 dni trwała heroiczna obrona zamku prowadzona przez zwolenników generała Franco. Doszło do tego wskutek niepowodzenia w zajęciu Toledo przez frankistów. Dowódcą obrony Alkazaru był pułkownik Jose Ituarte Moscardo, który zabarykadował się we wnętrzu Alkazaru z tysiąc trzystu żołnierzami, pięciuset kobietami, pięćdziesięciorgiem dzieci oraz pewna ilością cywilnych zakładników. W początkowej fazie walki dominowały ostrzał karabinowy, dochodziło do prób pertraktacji w sprawie poddania twierdzy by w końcu po podminowaniu dwóch wież siły republikańskie odniosły pewnego rodzaju sukces wdzierając się na dziedziniec. Do kapitulacji jednak nie doszło ponieważ generał Franco zdecydował się na odsiecz.

Podczas kilku pierwszych dni oblężenia pułkownik Moscardo został poddany próbie, która jest tematem tego wpisu. Dowódca policji republikańskiej zadzwonił do niego z ultimatum poddania się w ciągu 10 minut stawiając na szali życie jego syna Luisa. Pułkownik Moscardo odmówił. Na temat śmierci jego syna są dwie wersje jedna propagandowa, że Luisa rozstrzelano natychmiast po tym jak Moscadero odrzucił ultimatum i przekazał mu aby przygotował się na śmierć z okrzykiem ,,Viva EspaÑa,,. Druga określa datę rozstrzelania Luisa Moscardo miesiąc później. Pisanie o tym że fakt ten został niemiłosiernie wykorzystany przez frankistowską propagandę jest zbyteczne.

Makieta obrazująca zniszczenia Alkazaru

To kolejny historyczny epizod , który mnie fascynuje. Nie wiem co myśleć o jego decyzji. W obecnych czasach coraz mniej patriotyzmu, odwagi, wierności zasadom i ideałom. Świat jest coraz bardziej kosmopolityczny, coraz mniej jest ludzi potrafiących przedłożyć interes ojczyzny czy narodu nad własną wygodę i korzyść. Co my zrobilibyśmy w takiej sytuacji ?

W Alkazarze mieści się Muzeum Armii chyba najlepsze wojskowe muzeum jakie widziałem. Bogata ekspozycja, sporo dioram i artefaktów ( m.in. mundur generała Moscardo) oraz przystępna cena biletu : ) Wśród pięknie wyposażonych sal, krocząc po błyszczących marmurowych podłogach trafiamy do miejsca, które na pewno u Mnie spowodowało dreszcz emocji. Tym miejscem jest komnata stylizowana na gabinet pułkownika Moscardo pozostawiony w stanie bezpośrednio po oblężeniu. Nawet można poczuć swąd spalenizny. To tu pułkownik Moscardo odrzucił ultimatum i poświęcił życie syna. W moim odczuciu odwaga i heroizm nie ma ideologii, więc każdy przypadek osobistego poświęcenia w imię zasad powinien być doceniony. Historia pokazuje że wielu wczorajszych dysydentów jest dzisiejszymi dyktatorami i honor to zaleta , która zanika coraz bardziej. Ja jednak lubię rozmyślać o takich ludziach jak pułkownik Moscardo bo chyba nie ma znaczenia jakiej politycznej opcji był zwolennikiem, ważne jest to że miał odwagę postąpić w zgodzie z własnym sumieniem i honorem. To krzepi we mnie wiarę w to że potrafimy się kierować czymś bardziej wzniosłym.

Rekonstrukcja gabinetu pułkownika Moscardo

Dodaj komentarz